Są takie dni jak dziś, że budzi mnie słońce, wstaję w świetnym nastroju, koty grzecznie czekają na śniadanie, ekspres robi mi idealną kawę, nie mam niczego pilnego, więc nie muszę się spieszyć, włosy ładnie się układają, waga też jest miła, ech… jak tu nie kochać życia.
A potem wchodzę w szambo wiadomości i żyć mi się nie chce.
Jak czytać, jak to przyswajać, jak reagować, by nie hodować w sobie tej potężnej nienawiści?
Li.

Dzień dobry.
Obecnie nie ma chyba dobrej rady na takie coś. Jeśli co pół godziny mniej więcej właściwie każde radio podaje wiadomości. W telewizji też ciężko uciec od wszelkiego rodzaju tragicznych wieści. Najgorzej chyba w Sieci uciec, właściwie bez szans.
Zapraszam do siebie.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Nie słuchać wiadomości, radio przełączyć na internetowe RNŚ albo audiobooki. Robić częste, nawet krótkie wypady poza kraj, pozbyć się z otoczenia wyznawców współczesnej władzy i jakoś da się przetrwać. A i najważniejsze- pamiętać ” wszystko mija, nawet najdłuższa żmija”.
No nie pomogę:(
Może jedynie być ponad to?Myśleć o sobie,cieszyć się rodziną,przyjaciółmi?Wiosną?
Bo tego wszystkiego to raczej nie da się posprzątać
Pozdrawiam serdecznie
Joanna
Nie da się, i nie lubię potem siebie, bo chyba mogłabym zabić…
otóż niedasię…
Mnie w takich chwilach pomaga to